Alienowanie przez szkołę
Witam,
W dniu wczorajszym tj 16.12.2014 r został przede mną ukryty mój syn (...).
Ok 12:40 wszedłem do szkoły do sekretariatu, żeby sprawdzić w której dokładnie sali syn ma lekcje, po czym udając się pod te sale syna nie było. Koledzy z klasy twierdzili, że syn właśnie poszedł w dal korytarzem jednak nie spotkali (...). Czekałem do końca przerwy, jednak syn się nie pojawił na zajęciach. Po rozpoczęciu lekcji na głównym holu na parterze budynku pojawił się dyrektor szkoły, szkolny psych0olog oraz wozny, patrząc w moja strone.
Rozpoczęła się lekcja w sali nr 52, jednak syn się tam nie pojawił. Następnie zszedlem się przywitać z dyrektorem, który stwierdził, że najprawdopodobniej syn poszedł do domu. A kiedy zapytałem się o usprawiedliwienie za nieobecność, usłyszałem odpowiedz, że usprawiedliwienie można dostarczyć w przeciągu 2 tygodni.
Nie wiem jak mogę złożyć skargę na taka placówkę oswiatowa.
Proponuję, aby Fundacja Obrony Praw Dziecka Kamaka zwróciła się z wnioskiem o wyjaśnienie dlaczego dyrektor i personel szkoły do której uczęszcza Pana syn znęca się nad dzieckiem uniemożliwiając mu kontakt z rodzicem i wbrew swojej misji i obowiązkom narzuconym ustawą zaburza jego prawidłowy rozwój do którego niezbędny dla dziecka jest równoważny kontakt z OBOJGIEM rodziców.
[Dowodzą tego osiągnięcia psychologii rozwojowej. Ale jeśli pan dyrektor szkoły nie pamięta już tego co zdawał na studiach to w kolejnym piśmie do Ministra Oświaty Fundacja Obrony Praw Dziecka Kamaka może zażądać powtórzenia tego egzaminu].
A w związku z tym, że połowa adwokatów w Krakowie uważa, że zakres kontaktów orzeczonych postanowieniem sądu o kontaktach z dzieckiem to MINIMUM jakie sąd gwarantuje i do szkoły może Pan w związku z tym przychodzić ile i na jak długo Pan chce spotykając się z dziećmi również w innych terminach niż określone w postanowieniu - można też żądać wyjaśnień dlaczego dyrektor szkoły łamie obowiązujące prawo (w postaci orzeczenia sądu) i demoralizuje przez to dzieci, które to łamanie prawa przez pana dyrektora widzą.
Takie pisma Fundacja Obrony Praw Dziecka Kamaka nie wysyła do dyrekcji szkoły, nie wysyła do Kuratorium Oświaty i Wychowania ale od razu do Ministra Oświaty. Przez co takie pismo musi przejść całą drogę administracyjną w dół.
Po czym nie będzie Pan, już miał trudności w kontaktach z dziećmi na terenie szkoły.
|