Pamiętnik matki
Kiedy pisze się lub mówi, że mężczyźni cierpią jak są odcinani od dzieci to wtedy nikt się tym nie przejmuje. Bo jak chłop to „pewnie:
- 1. bił,
- 2. pił,
- 3. nie dawał pieniędzy,
- 4. gwałcił (żonę),
- 5. sprowadzał sobie dziwki do domu,
- 6. a dziećmi to się już w ogóle nie interesował, tylko teraz mu się odmieniło,
a jeśli jeszcze matka powie, że molestował seksualnie własne dziecko lub dzieci, syna lub córkę albo nawet syna i córkę
to nie dosyć, że:
po pierwsze bił,
po drugie pił,
po trzecie nie dawał pieniędzy,
po czwarte gwałcił (żonę),
po piąte sprowadzał sobie dziwki do domu,
po szóste dziećmi się w ogóle nie interesował (tylko teraz mu się odmieniło)
to jeszcze to jest, dodatkowo, po siódme, …PEDOFIL
- więc, niech teraz sobie cierpi.”
Taki jest stereotyp ojca alienowanego w Polsce. Jego wyznawcami są również sędziowie tzw. rodzinni i według niego orzekający.
Dlatego pamiętniki alienowanych ojców chowam na dnie szuflady, a raczej w kąciku pendriv-a i publikuję fragment pamiętnika nie alienowanego Taty tylko alienowanej Mamy.
Zwracam uwagę na trzy rzeczy:
- 1. Całą publikację można otrzymać wpłacając na konto Fundacji Obrony Praw Dziecka Kamaka darowiznę na rzecz przeciwdziałania alienacji rodzicielskiej w Polsce i podając adres do dostarczenia książki na k-kokoszka@wp.pl (jeśli nie zmieści się na przekazie).
- 2. Formy przemocy alienacyjnej jakiej doświadcza autorka pamiętnika są identyczne w porównaniu z tymi jakich doświadczają ojcowie alienowani.
- 3. Liczba alienowanych mam zgłaszających się o pomoc do Fundacji Obrony Praw Dziecka rośnie. 10 lat temu była to 1/5 zgłaszanych przypadków. 5 lat temu 1/4. Teraz jest to 1/3. Wszystko wskazuje na to, że niedługo będzie to 1/2. „Ojcowie” walcząc o dzieci szybko uczą się od „matek” bezwzględności w tym zakresie. Dowodzi to, że problem alienacji rodzicielskiej nie ma podłoża w dyskryminacji ze względu na płeć, ale jest raczej problemem strukturalnym państwa polskiego. Na „rodzica” z którym dzieci mieszkają i są wychowywani sędziowie tak zwani „rodzinni” dobierają tego, który w sprawie o dzieci okazuje się bezwzględnym psychopatą, sprawcą przemocy na tle alienacji rodzicielskiej, nie ugodowym, lekceważącym mediatorów i 10 Przykazań Bożych. I tego wszystkiego uczącego dzieci! Na przykład, dzieci alienowane z Suchej Beskidzkiej zostały wyuczone przez „matkę” Alicję Ujdak z domu Brańka, albo dzieci alienowane z Krakowa przez „matkę” Annę K., że ojciec, dziadek i babka mają na nich przysyłać pieniądze, ale już na życzenia urodzinowe, imieninowe lub z okazji Dnia Ojca, Dnia Babci lub Dnia Dziadka - nie zasługują. Nawet telefoniczne lub listowe. Nie mówiąc już o wizycie z powodu tych okazji. Nieorzekanie opieki wspólnej dlatego, bo nie zgadza się na nią jeden z „rodziców” powoduje, że w Polsce dzieci są wychowywane przez psychopatów i sprawców przemocy. A decyzje sędziów powodują, że w naszym, coraz bardziej skonfliktowanym świecie, jest coraz mniej ludzi nauczonych ugodowości, mediacyjności i chrześcijańskiego przebaczania.
(...)
31.10.2014 - przed wszystkimi świętymi nie ma nikogo w domu
02.11 2014 – nie ma nikogo w domu nie odbierali telefonów
04.11.2014 – nie ma nikogo w domu
09.11.2014 – wizyta u Patrycji z Julią N_____________ kuzynką Patrycji. Dziewczynki bawiły się razem , a także ze mną , a w porze obiadu z racji tego iż w domu mąż nie miał przygotowanego żadnego obiadu zaproponowałam że pojedziemy na obiad do Sieradza a później do figloraju. Patrycja była bardzo zadowolona, jednak jak poszła powiedzieć ojcu, że jedziemy, ten zamknął drzwi od pokoju w którym się znajdowali a po chwili Patrycja zapłakana wyszła i powiedziała że nie chce i nie jedzie. W drodze powrotnej przywiozłyśmy Patrysi pizze która stała nie ruszona w lodówce do 15.11.2014
11.11.2014 – byłam u córki, w domu był mąż dziecka nie było, było u jego ojców. Mimo ustaleń nie przywiózł dziecka do domu. Podczas tej wizyty jak byłam w domu mąż wyłączył prąd w domu i zabrał klucz od skrzynki z bezpiecznikami. W garażu w którym naprawiał traktor prąd był.
15.11.2014 – 9:16 sms do męża że o 15 –tej będę u córki. O 14:53 sms od męża że są w Sieradzu i będą o 16:30, czyli celowe utrudnianie widzenia z dzieckiem. Faktycznie wrócili z Sieradza 17:10. Dziecko było złe że nie mogło być dłużej w Sieradzu i nie chciało rozmawiać. Zanim weszli do domu jeszcze coś przez 10 min tłumaczył córce w samochodzie. Patrycja lekceważy matkę, pyskuje, ojciec stoi obok i nie reaguje na zachowanie córki.
16.11.2014 – Patrycja jest w domu z ojcem, podczas wizyty pyskuje, nie chce rozmawiać z matką, nie je posiłków przygotowanych przez matkę, napój który jej podałam wzięła i na moich oczach wylała do zlewu, ojciec widział to i nie reagował, a po chwili Patrycja zjada to co przyniesie ojciec zachwycając się jak to tata wie co ona lubi. Jednak podczas tej wizyty dziecko ma momenty że się gubi i zaczyna normalnie rozmawiać z matką
20.11.2014 – zgodnie z ustaleniami z córką byłam w domu aby się z nią spotkać, jednak mąż nie przywiózł dziecka na spotkanie. Nie przebywają w domu cały czas mieszkają u teściów.
22.11.2014 – byłam u córki nie było nikogo w domu,
26.11.2014 – mimo wcześniejszych ustaleń, po raz kolejny nie ma nikogo w domu i mąż nie przywozi dziecka na spotkanie, w tym dniu byłam z babcią Stefanią N_________________, temperatura w domu 14 °C
27.11.2014 – nikogo nie ma w domu
29.11.2014 – wizyta u córki z babcią Stefanią N______________, Patrycja jest „dzika” speszona wizytą nie spodziewali się że będzie babcia. Patrycja wchodząc do domu nie przywitała się uciekła za ojcem do piwnicy a później za ojcem do pokoju nad garażem. Ojciec nie zareagował że zachowuje się niepoprawnie. Ponieważ 02.12.2014 Patrycja miała jechać na wycieczkę zawiozłam córce słodycze, owoce, soki na wycieczkę. Zaniosłam do pokoju a Patrycja wyrzuciła zakupy na środek pokoju, i prosiła ojca żeby to zabrał i wyrzucił. Na co ojciec nie zaprzeczył.
01.12.2014 – nie ma nikogo w domu zabrana karta od dekodera do telewizora, zabrane klucze od skrzynki do prądu, pozamykane pomieszczenia.
02.12.2014 –II badanie w RODK w Sieradzu, przy wyjściu z RODK jak zapytałam, w jaki sposób uregulować można na chwilę obecną spotkania z córką pani psycholog powiedziała, że jeśli dziecko nie chce to mam nie przyjeżdżać i uszanować jej decyzję. Było to w obecności męża. A podczas wizyty dziecko już mi tłumaczy że jak nie chce się spotkać to nie musi cyt” przecież w końcu wiesz Panie ci powiedziały” skąd córka miała takie informacje skoro nie było jej przy rozmowie??
06.12.2014 – Mikołajki – nikogo w domu nie ma . w lodówce znajdują się przeterminowane jogurty, sery, nie ma żadnego świeżego pieczywa co świadczy o tym że mąż z córką nie mieszkają w domu
07.12.2014 - podczas wizyty u córki mąż wszczyna awanturę i napada na mnie zabierając okulary z kamerą i niszcząc je. Zawożę dziecku prezent na Mikołajki
11.12.2014 – nie ma nikogo w domu
21.12.2014 – nie ma nikogo w domu temp. 14 °C, pozamykane drzwi do kotłowni, pralni, kuchni w piwnicy i pokoju nad garażem, w domu nie ma żadnych produktów spożywczych lodówka jest pusta
24.12.2014 – Wigilia umówiona byłam z córką na godz. 20 tą. Nikogo w domu nie ma. Pomieszczenia w domu pozamykane, lodówka pusta
26.12.2014 – nikogo nie ma w domu syt. Taka jak w Wigilię.
01.01.2015 r. nikogo nie ma w domu , temp. 15°C, w lodówce przeterminowane kabanosy, brak jakiegokolwiek pieczywa. Pozamykane nadal pomieszczenia w domu, zabrana karta od dekodera do telewizora, zabrane klucze od skrzynki do prądu
06.01.2015 – nikogo nie ma w domu, temp. 9°C w lodówce przeterminowane kabanosy, brak jakiegokolwiek pieczywa. Pozamykane nadal pomieszczenia w domu, zabrana karta od dekodera do telewizora, zabrane klucze od skrzynki do prądu
Od 02.12.2014 roku dziecko nie odbiera praktycznie telefonów i nie odpisuje na smsy, a czasami wygląda to tak jakby włączona była usługa automatycznego odrzucania numeru gdyż jak zadzwoniłam z innego telefonu to był sygnał połączenia, jeśli ze swojego lub kogoś z rodziny to po jednym sygnale zgłaszała się poczta głosowa. Mąż nie odbiera telefonów, a poza tym wypisuje sms w których wysuwa bezpodstawne oskarżenia i kłamie.
(...)
proszę Pana co ja mogę więcej napisać od 7 grudnia 2014 roku, NIE MAM ŻADNEGO KONTAKTU Z CÓRKĄ poza 3 rozmowami.. Mąż z dzieckiem wyprowadzili się z naszego wspólnego domu i mieszkają u jego rodziców. Tam nie mam żadnej możliwości aby się spotkać, ba nawet zobaczyć dziecko.Ich dom to twierdza pilnie strzeżona, kamery podwójne bramy. Sytuacja niczym z jakiegoś horroru. Jeśli jadę do szkoły, to córka jest wyprowadzana przez męża siostrę która jest tam katechetką drugim wyjściem.dziecko nie uczestniczy w w uroczystościach jakie są organizowane na terenie szkoły, np. ostatnio święto rodziny, podejrzewam że mąż boi się że mogłabym przyjechać i zobaczyć córkę.
w tym okresie 3 -krotnie rozmawiałam z córką, a mianowicie, dziecko które zdaniem ojca nie chce znać matki i nie chce z nią rozmawiać wysyła 26.05.2015 w Dzień Matki smsa z życzeniami. Dzwonię, choć boję się że nie odbierze telefonu, jednak odbiera, rozmawiamy jakieś 15 minut, rozmowa jest początkowo normalna ale po jakimś czasie córka zaczyna stawiać zarzuty i oskarżać mnie o całą zaistniałą sytuację.
kolejna rozmowa 29 .06.2015 w przyjaznej atmosferze, córka opowiada co się u niej dzieje. w załączeniu stenogramy z tych rozmów (29.05 i 30.05)
Jak się okazało na rozprawie rozwodowej w dniu 25.06.2015 ojciec ingerował w rozmowy które córka prowadziła ze mną, gdyż nagrywał je. Na moje pytanie czy córka wiedziała o tym odpowiedział że nie więc zadałam pytanie jakim cudem na dyktafon który znajduje się w pokoju nagrywa się rozmowa telefoniczna i słychać obie strony rozmawiające ze sobą? nie potrafił odpowiedzieć, więc odpowiedziałam za niego DZIECKO WIEDZIAŁO ŻE JEST NAGRYWANE I WŁĄCZAŁO TRYB GŁOŚNOMÓWIĄCY. Mąż na to nic nie odpowiedział. w tym okresie córka kontaktowała się również za pomocą facebooka i maila. Do akt sprawy rozwodowej załączyłam również zrzuty z facebooka świadczące o tym że niespełna 11 letnia dziewczynka pozostaje w związku uczuciowym z kolegą z klasy, zamieszcza na facebooku treści które nie są adekwatne do wieku, Nasuwa się pytanie kto zezwolił 11 latce na założenie konta, skoro regulamin mówi wyrażnie że może je założyć osoba która ukończyła 13 lat. Jak widać na zrzutach data urodzenia jaką podała to 31,07,2000 a nie 2004. jednak ojca nie zainteresowało to co dziecko robi siedząc przed komputerem.
przedstawienie tych dowodów w sądzie spotkało się ze zdecydowanym atakiem na moją osobę ze strony męża i jego pani mecenas.
w pierwszych dniach wakacji konto na facebooku zostało zlikwidowane, a dziecko nie odbiera telefonu, nie odpisuje na smsy, mąż również. Także nie mam żadnego kontaktu w tym momencie z córką.
Pragnę nadmienić że dziecku, ojciec nie przypomina o żadnych uroczystościach związanych z osobami z rodziny z mojej strony, tzn. imieniny, urodziny dziadków, wuja. Nie wspominając o Świętach czy to Bożego Narodzenia czy Wielkanocy.
W wigilię Bożego Narodzenia byłam w naszym wspólnym domu tak jak się wcześniej umówiłam telefonicznie
z mężem jednak dziecka nie przywiózł i uniemożliwił spotkanie. Podobnie było w oba dni świąteczne i Nowy Rok, a także święta Wielkanocne.
Aby spotkać się z córką niejednokrotnie jechałam na każdą z niedzielnych mszy św. do kościoła do którego chodziliśmy i jest w miejscu naszego zamieszkania, niestety nigdy nie spotkałam tam męża z córką.
nie wiem co Panu jeszcze napisać, (...)
pozdrawiam
Anna P__________
(...)
|