Mediacje
Wykorzystałem swoje 20-to letnie doświadczenie w szukaniu najlepszych rozwiązań w zakresie opieki nad dzieckiem po rozpadzie związku rodziców oraz wyniki badań naukowych i udało mi się przekonać Pana żonę, aby odstąpiła od ugody w takim zakresie w jakim ona ją proponuje.
Trzeba jednak zastanowić się nad taka formą opieki wspólnej, aby Alan z zasady miał kontakt z obojgiem rodziców codziennie. Żonie głównie chodzi o to, że Alan od czwartku tęskni albo za nią albo za Panem wtedy kiedy podział jest po tygodniu i trudno nie przyznać jej racji.
Nakłoniłem żonę do tego, żeby zgodziła się na wpisanie do ugody, że ma Pan prawo zabierać Alana codziennie do siebie od 14.30 do 19.30 albo odbierać go ze szkoły i przyprowadzać do mamy po pięciu godzinach, ale wtedy musi Pan odrobić z nim lekcje i podać obiad.
Co drugi weekend u Pana: odbiera Pan chłopca ze szkoły w piątek i przyprowadza do szkoły w poniedziałek rano.
Wakacje, ferie, święta po połowie.
Jeśli takie rozwiązanie jest dla Pana krzywdzące można forsować podobne, ale syn nocuje co drugi tydzień u Pana a żona odbiera go sobie codziennie na 5 godzin. Ale jeszcze jej takiego rozwiązania nie sugerowałem.
Dnia Piątek, 21 Sierpnia 2015 15:55 krzysztof Mariusz Kokoszka <k-kokoszka@wp.pl> napisał(a)
Ugoda, którą Panu podsuwa żona jest nie do przyjęcia.
Dlaczego Pan ma jej płacić alimenty a nie ona Panu? Zresztą przy opiece wspólnej alimenty nie są orzekane - dziecko jest utrzymywane przez tego rodzica z którym w danym dniu przebywa.
Proszę uważać na mediatorów których Panu podsuwa żona bo mogą być oni wyznawcami "jednego gniazda" dla dziecka i będą ja popierać.
|