- Artykuł promuje orzekanie opieki wspólnej nawet bez zgody jednego z rodziców wykazując, że takie rozwiązanie jest lepsze niż inne stosowane rozwiązania (które ostatecznie prowadzą do alienacji rodzicielskiej).
- Rozprawia się ze stereotypem mężczyzny nieumiejącego zająć się dziećmi przytaczając przykłady bardzo złych matek, które porzucają swoje dzieci. Zestawiajac je z przykładami bardzo dobrych ojców.
- Wskazuje na" ból duszy" osób odcinanych od dzieci.
- Prezentując opinie organizacji ojcowskich wskazuje na istnienie populacji bardzo złych "matek" alienujących dzieci i na istnienie alienującego systemu prawnego.
Do artykułu wkradł się błąd dotyczący statystyki analizowanych przypadków:
Organizacje ojcowskie biorą pod uwagę tylko te przypadki kiedy oboje rodzice chcą mieć dziecko tylko dla siebie. Wtedy wychodzi im 4 % orzeczeń opieki nad dzieckiem (dziećmi) dla ojców.
Panie redaktor biorą pod uwagę nie tylko te przypadki kiedy oboje rodzice chcą mieć dziecko tylko dla siebie, ale również sytuacje kiedy:
- "matka" dobrowolnie zrzeka się prawa do zajmowania się dzieckiem (w tym przypadki w których je wręcz porzuca);
- matka nie może zająć się dzieckiem lub dziećmi bo jest na przykład sparaliżowana;
- oboje rodzice zgadzają się na orzeczenie opieki wspólnej.
Wtedy paniom redaktorkom wychodzi, ze ojcowie otrzymują dzieci albo mają orzeczoną opiekę wspólną nad nimi w 1/3 przypadków.