Zuzia i Róża ze Skawiny
Nie wiele mogę doradzić bo zlecił Pan napisanie pozwu rozwodowego tej prawniczce zamiast Fundacji. Nie wiem co ona tam napisała oprócz tego, że popełniła błąd nie wnioskując od razu, w imieniu Pana, o dopuszczenie Fundacji Obrony Praw Dziecka na prawach strony.
Nasz pozew jest optymalny,wypracoway przez 15 lat doświadczeń. Zawiera od razu kilka punktów startowych do rozpoczęcia działąń w różnych kierunkach.
Muszę zobaczyć to co ona poskładała do obu sądów.
Wszystko wskazuje na to, że chcą Panu wywieźć dzieci bez Pana zgody. Jak trafimy na głupią sędzię to dostanie Pan dwa spotkania w miesiącu po dwie godziny na które dojazd wiecej Panu czasu zajmie. Tak orzekają w Suchej Beskidzkiej. Po kilku miesiacach dziewczynki nie będą już chciały do Pana wychodzić.(Pliusem jest to, że sprawa musi toczyć sie w Krakowie, bo sady rejonowe nie orzekaja o rozwodach. Sędziowie rejonowi wykazują coś w rodzaju patriotyzmu lokalnego nie chcąc przekazywać dzieci do powiatu zamieszkania drugiego rodzica. To samo jest jeśli wlaczą o dziecko dwa kraje.)
Na tym etapie walki o dzieci wygrywa ten kto jest bardziej bezwględny, perfidny i mniej liczy się z potrzebami dzieci. Ma też dla nich mieszkanie i więcej sojuszników obok siebie. Ona ma aktywnych w tym względzie rodziców i nowego frajera. Więc już jest czterech do jednego. Polska ma rozwinięte prawo rodzinne na poziomie prawa rodzinnego krajów Afryki śodkowo-wschodnie, a biblijnej przywpowieści o decyzji króla Salomona, który dał dziecko temu rodzicowi, który nie pozwolił przeciąć dziecka mieczem na pół - sędziowie nie chcą słuchać. Dlatego potrzebne są pieniadze na publkacje, żeby przeciągnąć na naszą stronę opienię publiczną.
Teraz dziecko ma ten kto je porwie drugiemu rodzicowi i będzie uniemożliwiał kontakty drugiemu. Za co NIC mu w Polsce nie grozi. Udowodniłem to w sposób naukowy. Moje odkrycie potwierdzili redaktorzy "Polityki" w wyniku niezlaeżnych badań.
Dnia 8-01-2013 o godz. 20:05 Karol Ciężak napisał(a):
Właśnie sie tego obawiam, że po feriach dziewczynki nie wrócą do skawiny. Lecz wyladuja w nowym targu. Nie mam pojęcia co zrobić, obiecałem córce że będzie jeden tydzień w szczawnicy, nie chcę jej teraz psuć ferii.
Pozdrawiam Karol
wysłano z htc
8 sty 2013 19:52, "krzysztof Mariusz Kokoszka" < k-kokoszka@wp.pl> napisał(a):
Niech Pan uważa, żeby nie wywiozła Panu dzieci kiedy będzie Pan w pracy bo tak robią.
Kinga sie
odnalazła byla u rodziców, ale gdy wczoraj do nich dzwoniłem skłamali ze jej
tam nie ma.O mało nie zszedłem w nocy, rano chciałem złożyć zgłoszenie
zagnicia.
Kinga jest
całkiem pod wpływem innych osób, teściu poinformował mnie ze dziś przyjeżdżają
po południu ( nie znam godziny, nie odpowiadają na pytania) chcą porozmawiać (
prawdopodobnie o przeprowadzce Kingi), nie wiem tylko czemu Kinga nie che mi
powiedzieć czego che tylko jej rodzice ;-(
Nie
zamierzam zgodzić sie na ich wyprowadzenie do nowego targu, dla mnie to 200 km
by zobaczyć dziewczynki i to pod warunkiem ze na to pozwolą.
Jedyne co
mogę dzis im powiedziec, ze tylko w obecności mediatora bede takie rzeczy
ustalał- co jet zgodne z zapisami ugody która podpisalismy w sprawie opieki (
jesli rodzic wyprowadza sie poza teren Krakowa drógi ma byc poinformowany
miesiac wczesnej by u negocjatora można bylo dokonać zmian w Planie Opieki i
zarejestrować w sądzie.
Powienem być przy tej rozmowie, bez względu na to czy się zgadzają na to
czy nie,żeby coś wynegocjować.
A co do tego:
„Jedyne co mogę dzis im powiedziec, ze
tylko w obecności mediatora bede takie rzeczy ustalał- co jet zgodne z zapisami
ugody która podpisalismy w sprawie opieki ( jesli rodzic wyprowadza sie poza
teren Krakowa drógi ma byc poinformowany miesiac wczesnej by u negocjatora
można bylo dokonać zmian w Planie Opieki i zarejestrować w sądzie.”
- to Plany Opieki są poważane przez alienatorów w takich sytuacjach tak jak
Hitler poważał w 1939 roku podpisany z Polską pakt o nieagresji.
Niech się Pan skoncentruje do poniedziałku na SKUTECZNYM napisaniu wniosku o dofinansowanie to wszystko da się załatwić. Znam wielu takich co przez kilkanascie lat różne rzeczy zglasali na policję i do sądu a i tak dzieci nie widzą.
W Niemczech, od 1998 r. za samo planowanie wywiezienia ojcu dzieci zamykają "matki" na pół roku do wiezienia ("Ordungshaft"). Musimy do tego samego doprowadzić w naszej Ojczyźnie.
Dnia 9-01-2013 o godz. 15:49 ____________________ napisał(a):
Prześle panu kopie pozwu dziś wieczorem.
Zdaje sobie sprawę z tego co planują. Zastanawiam sie czy nie zgłosić na policję proby/zagrożenia życia i zarządac badań psychiatrycznych kingi. Byłem pewien że wbije ten nóż we mnie.
Pozdrawiam
|