Kolejny skuteczny atak na główny
portal Fundacji Obrony Praw Dziecka KAMAKA Organizacji Pożytku Publicznego
Przeżywamy
kolejny skuteczny atak na główny portal Fundacji Obrony Praw Dziecka KAMAKA
Organizacji Pożytku Publicznego:
- Pierwszy miał miejsce w październiku 2009 r.
Nasz strona WWW.opiekawspolna.pl
zniknęła na trzy tygodnie w wyniku działań ojca, który nie mógł namówić
nas do – według nas bezpodstawnego – ataku na mamę swoich dzieci.
- Po raz drugi strona WWW.opiekaswpolna.pl
zniknęła w lipcu 2010 r. i odrodziła się dopiero w marcu 2011 roku jako WWW.opiekawspolna.pl.tl.
Było to spowodowane działaniami Sądu Rejonowego w Suchej Beskidzkiej,
Zakładu Karnego w Wadowicach, Aresztu Śledczego w Krakowie, Sądu
Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie i Sądu Okręgowego w
Krakowie.
- Po raz trzeci nasza główna strona WWW.opiekawspolna.pl.tl
zniknęła od sierpnia do października 2012 r. w wyniku pomawiania nas przed
właścicielem serwera przez jedną z „matek” alienujących. Był to cios dla
wszystkich ofiar alienacji rodzicielskiej w Polsce. Z naszych informacji
wynikało, że większość osób korzystających z naszej pomocy, do sierpnia
2012 r., w ogóle się z nami nie kontaktowało bezpośrednio, tylko pobierało
gotowe wzory pism do sądu i uczyło się strategii działań w kierunku
uzyskania w sądzie opieki wspólnej czytając publikacje umieszczone na WWW.opiekawspolna.pl.tl .
Straciły również, zgłaszające się do nas, organizacje pozarządowe i grupy
nieformalne, które chcą nas kopiować w sposobach przeciwdziałanie
alieancji rodzicielskiej, a nie wiedzą jak. Na stronie www.opiekawspolna.pl.tl
znajdowały wiele wskazówek, a także historyczny zapis popełnionych przez
nas, nie dających się uniknąć błędów i optymalizację działań. Dzięki temu
mogły iść od razu ścieżką najwyższej skuteczność, bez wchodzenia w ślepe
zaułki, które my już zwiedziliśmy.
- Po raz czwarty nasza główna strona WWW.opiekawspolna.pl.tl zniknęła
6 listopada 2012 r. Sprawcy, jak dotąd, nie ustalono. Podejrzewana jest o
to znowu porywaczka własnego dziecka, „matka” alienująca Monika G. i
Rzecznik Praw Dziecka RP. Przesyłanie przez sądy rodzinne, na jego żądanie
akt, celem zbadania zaczęliśmy wpisywać do wniosków o stwierdzenie
przewlekłości postępowania w rozumieniu ustawy na ten temat z 2004 r.,
jako czynność zbędną tą przewlekłość wywołującą. „Badanie” akt przez
Rzecznika Praw Dziecka RP trwa ok. 3 miesiące i NIE DAJE NIC. Rzecznik
najpierw oszukuje ofiary alienacji rodzicielskiej udając, że im pomoże, a
następnie odpisuje im, że: „nie może
ingerować w niezawisłe decyzje sądów”. Po takiej jego decyzji organy
władzy państwowej czują się jeszcze bardziej bezkarne w alienowaniu. Nie
mówiąc, że stracony został czas przez który akta krążyły pomiędzy sądem a
biurem rzecznika. Blokowane były wtedy działania Fundacji Obrony Praw
Dziecka KAMAKA OPP. Sąd, na przykład, w Lesznie miał też pretekst żeby nie
przeprowadzać rozpraw. A wszystko to w kontekście faktu, że za jednoroczny
budżet Biura Rzecznika Praw Dziecka działający przy Fundacji Obrony Praw
Dziecka KAMAKA Obywatelski Komitet Inicjatyw Ustawodawczych Opieki
Wspólnej mógłby przeforsować w Sejmie Ustawę o orzekaniu opieki wspólnej
nawet bez zgody jednego z rodziców, a sędziowie dwa razy by się
zastanowili starając się uniemożliwić kontrolę społeczną prowadzonych
przez siebie rozpraw, jeśliby na sali pojawiali się nie konsultanci
Fundacji Obrony Praw Dziecka KAMAKA z Krakowa, ale przedstawiciele Biura
Rzecznika Praw Dziecka z Warszawy, czyli te paniusie które tak „skrzętnie”
badają akta spraw sądowych w których mamy do czynienia z alienacją
rodzicielską, nic z tym po tym nie
robiąc.
|